Fabuła II
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14 Następny

Antena

Fabuła zaczyna się wtedy kiedy Percy ma około 20 lat. Czyli jest już dorosły i nie mieszka w obozie. Co do reszty jego życia nie wiadomo.
Obóz herosów jak na razie żyje sobie całkiem spokojnie. Pan D. jak zwykle na każdego się drze, a Chejron wszystko. Bogowie jak na razie siedzą chicho.
W obozie jednak zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy. Herosi znikają bez śladu, a bogowie zaczynają się kłócić. Kto jest sprawcą tego wszystkiego? To od was zależy dalsza część tego wątku...
_____
Błagam,nie spamować tylko pisać! ;]
I jedno małe ogłoszenie. Piszemy co najmniej cztery zdania!

Antena

Luna przechadzała się po plaży. Rozmyślała nad nową, głupkowatą córką Aresa, Rebeką. Pragnęła zemsty. Co jak co, ale córka Artemidy nie znosi porażek.
-Kto by mi pomógł? - głośno się zastanowiła.
Wsłuchała się w morze. Mimo, że nie była córką Posejdona kochała wodę. Nagle wpadła na pomysł.
-Rashel! Ona ma trupo-ślimaki! - wykrzyknęła Luna i pobiegła do domku Hadesa.

Skaila

Młoda córka Hadesa przechadzała się po swoim domku. Niestety mieszkała tam sama, gdyż jej przyrodni brat Nicko wyjechał na misję. Niestety był już pełnoletni i ją ignorował. Bardzo tego nie lubiła. Nagle do drzwi domku ktoś zapukał. Z ciekawością je otworzyła. Stała w nich Luna córka Artemidy.
-Cześć. Co cię do mnie sprowadza?-spytała się córka Pana umarłych.

Antena

-Cześć.Masz jakieś trupo-ślimaki na zbyciu? - zapytała Luna - Ta nowa od Aresa, Rebeka coś o tobie gadała. I o mnie z resztą też. Nie sądzę, aby to ci się spodobało.
Spojrzała na Rashel błagalnymi oczami, czekając na odpowiedź. "Błagam, miej!" pomyślała.

Skaila

-Może mam, a może nie. Co ja będę z tego miała?-zapytała z błyskiem w oku córka Hadesa.
Ostatnio skończyły się jej spreje do graffiti i potrzebowała kilka. Miała nadzieję, że uda jej się coś utargować. Planowała trochę zdenerwować Dionizosa. Lubiła graffiti lecz nie pozwalano jej malować na terenie obozu. To było nie fair! Musiała coś z tym zrobić.

Antena

-Pogadałam z kolegami od Hermesa i mam coś, co cię zainteresuje. - powiedziała i wyciągnęła zza pleców reklamówkę. - Spraye do graffiti. I nie pytaj skąd je wzięli. To To długa i nieco mroczna historia.

Skaila

-Nie mam zamiaru. Ale chyba się domyślam. Dzięki.-powiedziała i wzięła reklamówkę.
Bardzo się ucieszyła z udanej transakcji.
-To ile trupo-ślimaków chcesz?-spytała.

Antena

-Kilka. Może piętnaście. Wsypię jej do łózka, kiedy będzie spala. - powiedziała Luna i chwile się zastanowiła - A może ty to zrobisz? Umiesz poruszać się cieniem i jesteś skłonna wytworzyć aurę przerażenia, mniej więcej taką jak twój ojciec. Wrzask i pisk. Byłoby wybornie.- powiedział i uśmiechnęła się szatańsko.

Skaila

-Ok. Ale co dokładnie o mnie mówiła? Wiesz muszę coś zrobić w związku z tym...-zastanowiła się Rashel.
Owszem miała te zdolności, które wymieniła Luna lecz potrzebowała pomocnika. Nigdy nic nie jest takie proste jak się wydaje. Musiała jeszcze opracować plan co też jej się nie uśmiechało. Była niezłym strategiem ale nie miała takiej głowy jak dzieci Ateny.

Antena

-Ciemności śmierć i takie tam różne. Obrażała cię i stwierdziła, że jesteś tchórzem. Później się rozkręciła i zaczęła porównywać Hadesa do kupy smoły. Mnie to osobiście zdenerwowało, bo co jak co, ale czasami potrafisz być miła. No więc wzięłam miecz od jakiegoś z szóstki i zaczęłyśmy walczyć, a wtedy przyszedł Chejron i nas uspokoił.- powiedziała z wściekłością córka Artemidy. - Słyszałaś, że pięciu herosów nagle zniknęło?

Skaila

-Wredna jędza i tyle. Zajmę się nią.-powiedziała zdeterminowana.
Nie pozwoli aby ktoś obrażał ją i jej ojca. Hades jest jej jedyną bliską osobą. Co najśmieszniejsze nigdy w życiu go nie widziała,a co wiąże się z tym też nie rozmawiała.
-Jak to pięciu herosów zniknęło? To niemożliwe!-krzyknęła zaskoczona ta wiadomością.

Antena

-A jednak. - powiedziała z rezygnacją Luna. - Ty, ja i Alexandra od Zeusa mamy udać się do Wielkiego Domu. Będą tam wszyscy grupowi. Cała sprawa się wyjaśni. Chejron wybierze osoby, które pójdą na misję.

Skaila

-Aha. Fajnie. Widząc po twojej minie bardzo chcesz iść na misję, co?-powiedziała córka nocy z błyskiem w oku.
Musiała jednak skupić się na zemście lecz do głowy wpadł jej genialny pomysł. Jeśli uda się na poszukiwania może jej ojciec skruszy się i z nią porozmawia. Bardzo by tego chciała.

Antena

-Doba, rozpracowałaś mnie. Bardzo chcę. A ty i Alex pewnie też? - spytała Luna, chodź odpowiedź wydawała jej się oczywista. Ona bez nich się nigdzie nie rusza. Są jej najbliższe z całego obozu.
Nagle obok nich stanęła Rebeka z drwiącym uśmiechem.
-Night i Verse. A gdzie piorunowabik, Alex? Porzuciłyście ją? - spytała szyderczo córka Aresa.
-Ciebie opuściła inteligencja. - szybko odcięła się Luna.

Skaila

-Daruj sobie bezmózgowcu i zapamiętaj sobie raz na zawsze: Alex nie jest piorunowabikiem tylko córką Zeusa,a ja jak chcę mogę cię zmienić w kupkę popiołu lecz uprzedzam, że to będzie bolało.-zwróciła się do Rebeki.
Gdy to mówiła jej twarz była kamienna. Nie wyrażała żadnych uczuć. Zupełnie nic. Bardzo chciała ją przebić mieczem ale plan, który sobie wykombinowała musiał być zrealizowany w całości.
Sama nie wiedziała dlaczego lecz czuła z Luną pewną więź. Kiedy zobaczyła, że córka Aresa się oddala cała czerwona na twarzy kontynuowała dalszą rozmowę:
-To jak idziemy?-zadała pytanie.