Forum www.herosowo.fora.pl Strona Główna

 coś xde
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Skaila
Tytan



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska
Płeć: Heroska

PostWysłany: Czw 16:50, 07 Paź 2010    Temat postu:

Myślę że nie tylko żeby nie popaść w rutynę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Percy
Tytan



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Heros

PostWysłany: Czw 16:50, 07 Paź 2010    Temat postu:

Mnie to by znudziło po paru rozdziałach , nie wiem jak innych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Czw 17:12, 07 Paź 2010    Temat postu:

haha ja lubie takie zwykłe książki z typów obyczajówki i te "dla nastolatek" xD takie totalnnie np meg cabot Very Happy hahaha ale rozumiem że jednak nie wszystkim sie to może podobać właśnie dlatego najpierw zapytałam a że naprawde nie jestem dobra w tych wielkich przygodach to lepiej nic nie napisze....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shorty8
Tytan



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 3519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tamgdzieżyjąbogowie city
Płeć: Heroska

PostWysłany: Czw 17:55, 07 Paź 2010    Temat postu:

Napisz to tak, żeby było ciekawie. Nie pozwól nam dowiedzieć się wszytskiego, ja np. lubię Percy' ego i Annabeth za to, że zwlekają. Bo wyobraźcie sobie, czy taki uścisk w domku Ateny zbudziłby we mnie (nie wiem, jak z tym u was) takie emocje, gdyby oni już pierwszej części książki się pocałowali, wyznawali sobie dozgonną miłość, itp.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Percy
Tytan



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Heros

PostWysłany: Czw 18:28, 07 Paź 2010    Temat postu:

Pff, w takim razie byłoby to nuudne , i bym raczej nie przeczytał 3-4 części ,jeśli jeszcze gorzej byłoby w 2 części jak tak mówisz. xD
Shorty, by było ciekawie muszą być też ekstremalne sytuacje, przecież nie będzie tak , że za 2 dni siedzenia w obozie bez żadnych ciekawych sytuacji , Annabeth pocałuje Persia itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Czw 18:50, 07 Paź 2010    Temat postu:

no cóż zwykle jest tak ż ez dwa dni na obozie to bez piekieł z hadesu wytrzymają co nie ? xD a nie mówie że żadnej akcji nie bedzi etylko z eraczej nie będzie tak spektakularnie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shorty8
Tytan



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 3519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tamgdzieżyjąbogowie city
Płeć: Heroska

PostWysłany: Czw 19:05, 07 Paź 2010    Temat postu:

No i o to mi chodziło xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Sob 14:50, 09 Paź 2010    Temat postu:

Siedziałam tak wpatrując się w płaską i nieruchomą powierzchnie jeziora. Myślałam. O czym ? w zasadzie nie wiem. Na pewno nie o moim przybyciu tutaj. Pewnie zdaje się wam że była to niezapomniana przygoda pełna potworów i niebezpieczeństw? Otóż nie... znalazł mnie opiekun itp... pewnie wiecie co dalej. Uwierzcie za każdym razem wygląda to tak samo... rzadko trafiają się przygody mrożące krew w żyłach. No zaatakował mnie jeden potwór z Hadesu co racja to racja, ale był raczej średniej klasy (jeśli w ogóle potwory z Hadesu można dzielić na klasy. Pewnie nie, no ale nie mam pewności...). i tak trafiłam tutaj - obóz herosów. Nagle moje rozmyślania przerwał plusk. Spojrzałam w stronę jeziora ale zobaczyłam tylko powoli rozchodzące się pręgi na wodzie... wpatrywałam się dłuższą chwile i nic - no tak Percy Jakson - pomyślałam. Obozowa gwiazda, syn Posejdona, po prostu... wspaniale! Do tego przygody co roku, milion przepowiedni, dziecko jednego z wielkiej trójki... cud. Nie zrozumcie mnie źle, przecież to nie to żebym coś do niego miała naprawdę, no naprawdę. Dalsze przemyślenia przerwał sam Percy we własnej osobie wychodzący z wody idealnie suchy, nic dziwnego. Zauważyłam że powoli zbliża się w moją stronę. Nie ruszyłam się z miejsca. Bo ja naprawdę nic do niego nie mam, noo... naprawdę?
- Hej, jesteś tu nowa ? – Zapytał. – Nie widziałem cie wcześniej....
- Tak. – Odparłam. – Przyjechałam 3 dni temu.
- Ja jestem per...
-Tak, tak wiem. Perseusz Jackson to wie chyba każdy. – roześmiałam się.
Zaczerwienił się. – No, no ale ja ciebie nie znam! Jak się nazywasz ?
-Yyy, Ellen, z jedenastki, nieokreślona! - Dorzuciłam szybko.
Tym razem to o n się roześmiał.
Rozmawialiśmy tak przez dłuższą chwile gdy nagle od strony lasu rozległo się głośne wołanie:
- Glonomóżdżku!
- O nie – Zbladł. - To Annabeth, córka Ateny - Pospiesznie wyjaśnił.- Zabije mnie!!
- Percy! czekam na ciebie pół godziny co ty sob... a to co za jedna?
- Yy, Ellen – przedstawiłam się poraz kolejny tego dnia.
Annabeth przyjrzała mi się dokładnie. Miałam wrażenie, że wręcz świdruje mnie wzrokiem
- acha - mrukneła- córka...afrodyty ?
- nnie, nieokreślona- wydukałam.
Atmosfera zaczynała gęstnieć, więc dyskretnie się wycofałam. Wątpię żeby to w ogóle zauważyli...
- co ty sobie myślisz ! ja tam sterczę a ty siedzisz tu z tą...
Dalej nie usłyszałam – nie musiałam... Domyśliłam się co Annabeth myśli o mnie w tym momencie. I domyśliłam się że nie były to zbyt pochlebne myśli. Ale mi się tych myśli namnożyło.
Chciałam wrócić do domku i rzucić się na swój... kawałek podłogi. Tak, może to nie hotel 5 gwiazdkowy ale zawsze coś! W jedenastce jest taki tłok że aż czasami dziwie się jak tam oddychamy... jeśli w ogóle to robimy ( co do tego też mam poważne wątpliwości). Ale zbliżała się pora obiadu - żeby mieć jako takie miejsce przy stole (przynajmniej naszym, nie mówię przecież o takim stole Posejdonana) trzeba przyjść godzinę wcześniej. No, trochę się przeliczyłam bo byłam pierwsza. Niedługo treningi- pomyślałam - w końcu dostane dobrze wywarzony miecz... bezwiednie, poraz setny tego dnia zaczęłam rozmyślać o moim boskim rodzicu i co mi zrobią gdy okaże się że to ktoś z poza wielkiej 12, czego już zaczynałam się obawiać. Na to pytanie nikt nie potrafił odpowiedzieć. Zaczęłam rozglądać się po obozie... było by szkoda zostawiać to miejsce w którym zaczynałam czuć się jak w domu... prawdziwym domu. Chyba powinnam wyjaśnić. Odkąd pamiętam mieszkałam w internacie nie z śmiertelnym rodzicem jak niektórzy z obozu...szczęściarze. Widok Percy’ego Jacksona ZNÓW wyrwał mnie z rozmyślań, no cóż ma do tego talent ale raczej mu tego teraz nie powiem. Obok niego szła wyraźnie zdenerwowana Annabeth. Jego dziewczyna czy coś w tym guście. Jak on z nią wytrzymuje? Choć trzeba było przyznać że b y ł a całkiem ładna... i mądra – to córka Ateny. Chm, współczułam mu wyraźnie w tej chwili. Przy stoliku zaczeli gromadzić się ludzie. Jak to wygląda chyba nie trzeba wam tłumaczyć. No po 74 razach pewnych rzeczy ma się dość. Do tych rzeczy należy opis posiłku naprzykład. Po obiedzie pognałam prosto na pole treningowe. Jeden z braci Hood podał mi miecz. Pomyślałam że właśnie w takich sytuacjach najczęściej dzieciaki bogów domyślały się kto jest ich rodzicem. Wiecie - jak Apollo to łuki i sztuka, jak Hefajstos to majsterkowanie, a jak Ares no cóż wiecie jak wygląda Cllarise ? Właśnie. Nagle przede mną stanął jakiś syn Ateny. Najpierw kulturalnie się przedstawił i zapytał... no wyzwał mnie na pojedynek, oczywiście. W sumie byłam kompletnie zielona ale się zgodziłam i wiecie co ?... wygrałam nie mam pojęcia jakim cudem ale Zach (chyba powinnam go przedstawić co nie ?) patrzył na mnie z wyraźnym podziwem. Wiedziałam o co chodzi - po prostu nie przezwyczaił się do przegranej... Po 2 godzinach miałam wyraźnie dość. Ściągnęłam zbroje i pobiegłam nad rzekę nie przejmując się tym, że jestem kompletnie ubrana, wskoczyłam do przyjemnie chłodnej wody. Chciałam zamrozić sobie mózg, no tak po prostu nie myśleć już o niczym.
Wyszłam z wody cała mokra. Co w jakiś 90% wykluczało bycie córką Posejdona. To dobrze, znaczy to ważne, znaczy...Zdecydowanie za dużo o tym myślę, chyba powinnam przystopować. Zdecydowanie powinnam przystopować. Rozłożyłam się wygodnie na słońcu żeby wyschnąć i zacząć jako tako wyglądać. W końcu, gdy byłam w miarę sucha pobiegłam szybko do domku żeby się przebrać. Wychodząc wpadłam- o dziwo - na Percy’ego Jacksona. Tak wiem to trochę banalne w końcu on jest, no wiecie, i wszystko się tak pięknie układa. Niby jak on może rozmawiać kimś takim jak ja ? To wam trochę nie pasuje do tej całej koncepcji „Wielki Perseusz Jackson”. Jak miał by się przyjaźnić z kimś takim nijakim? – to troche sztuczne... też tak uważam. Rozumiem dziewczyna - oczywiście z zatrważającą historią przeżycia na obóz, innymi słowy ciężkim wspomnieniami z dzieciństwa, za to super inteligentna. Wróg - oczywiście mysi być najgroźniejszy w całym obozie ( myśl - Cllarise). Przyjaciel – satyr, też najlepiej jakiś nietuzinkowy ( np. porwany przez cyklopa - na pewno się nada !) Więc co w tej historii robię ja ? Właśnie, w zasadzie nie powinnam nic robić. W zasadzie to mnie tu w ogóle nie powinno być...
Nie powinno być...nie powinno być, właśnie.
-Hej, nie widziałaś przypadkiem braci Hood?
Powiedzieć wam coś? Kamień wcale mi z serca nie spadł, wręcz przeciwnie.
-Umm nie, nie mam pojęcia, pewnie gdzieś ganiają. - odpowiedziałam.
-Kurcze, szkoda bo widzisz chodzi o sztandar.
-Wiesz... chyba cię nie rozumiem.
-O tak już prawie zapomniałem że jesteś tu nowa...
Nie miałam pojęcia jak to rozumieć, więc najbezpieczniejszym wyjściem było milczeć i czekać co dalej.
Percy widząc moją minę wyjaśnił:
-No wiesz w zasadzie dzielimy się na dwa obozy i te obozy ten, no bija się o sztandar- uśmiechnął się niepewnie.- Nic, ja już musze lecieć umówiłem się z Annabeth... – zaczerwienił się.- To daj mi znać jakbyś ich widziała.
Pobiegł szybko w stronę lasu, lasu? No cóż jego sprawa...
Wróciłam na plac. Raczej nie miałam zamiaru walczyć ale zawsze jest miło pooglądać ćwiczących... popatrzyłam na osobę siedzącą koło mnie. Acha córka Afrodyty. Właśnie odłożyła lakier przyglądając się swojemu dziełu...
No cóż lepsza córka Afrodyty niż nic to w sumie zawsze jakieś źródło informacji.
- Hej – Zagadałam.
Jeśli pominąć fakt że mam po prostu cudne włosy ale powinnam o nie bardziej dbać, że do moich oczu najlepiej pasuje niebieski i kilku innych z pewnością cennych informacji dowiedziałam się że:
-Annabeth NIE jest dziewczyną Percy’ego (ale wyraźnie mają się ku sobie, i po prostu odwlekają to co nieuniknione[jej słowa])
-Bitwa o sztandar podzielona jest na domki Hermesa, Ateny, Posejdona, i Dionizosa kontra Apolla, Aresa, afrodyty (choć ona nie bierze w tym udziału bo po prostu f a t a l n i e wygląda w zbroi ) i Hefajstosa.
-Bitwa odbędzie się za 3 dni.
-Za chwile kolacja.
No to chyba tyle.
Kolacja, taa złożyłam ofiarę ale wiedziałam że nie mam większych szans na określenie.
-T y zawsze jesteś taka zamyślona – ktoś za mną spytał żartobliwie.
-Nom, raczej - odwróciłam się. – cześć Percy.
-Może jesteś siostrą Annabeth...
Tak, pewnie pomyślicie „o to córka Ateny”... Nie wydaje mi się wszystkie jej dzieciaki są jasnowłose i szarookie a ja, cóż długie brązowe włosy i oczy chmm nieokreślonej barwy.
-Przejdziemy się ? – zapytał.
- Tylko pod warunkiem że nie masz żadnego spotkania z Annabeth- uśmiechnęłam się. – Wiesz, nie chce znowu oberwać - może byłam troszkę złośliwa, ale...
-Nnie, naprawdę nie.
Percy zabrał mnie pod sosnę thali zaczęliśmy się ścigać jak jakieś kompletne dzieciaki... musze przyznać było miło...choć to wszystko jest nadal kompletnie nierzeczywiste...
- Ocho - Percy nagle spoważniał. – Spójrz!
Faktycznie coś biegło w stronę obozu... nawet kilka cosiów.
Nie myśląc wiele szybko pobiegłam po miecz i tarcze, które na szczęście zostawiłam pod pobliskim drzewem. Percy wyją długopi... ach no tak orkan.
Szybko pobiegliśmy pomóc, na szczęście całkiem dobrze radziłam sobie z mieczem bo pozostała dwójka była kompletnie oszołomiona. Równie szybko daliśmy znak satyrowi by zabrał ich do obozu. Sami jakoś poradziliśmy sobie z potworami... Percy MIAŁ duża wprawę, patrzyłam na niego z podziwem.
- gratuluje - wyszeptałam lekko oszołomiona.
Nagle oboje zaczęliśmy się śmiać, bo to.... no nie było śmieszne ale chcieliśmy za wszelką cenę rozładować sytuacje.
Wtedy poczułam że z moją ręką jest coś nie tak małe zadrapanie zmieniło się w otwartą ranę. Percy też był nieźle poobijany. Miny nam zrzedły pobiegliśmy do obozu gdzie szybko przeniesiono nas do namiotu szpitalnego. Chyba zasnęłam jedyne co zdążyłam pomyśleć że to co się dzieje jest nieprawdopodobne...
Jak w jakiejś... przygoda wyjęta po prostu z codzienności Percy’ego NORMALNYM ( jeśli o herosach można w ogóle powiedzieć że są normalni) herosom takie rzeczy się nie zdarzają...
Obudziłam się w szpitalu. Na sąsiednim łóżku leżał Percy. Spróbowałam się podnieść, ale strasznie bolała mnie głowa, więc tylko opadłam na poduszki. Niestety zauważyłam że przy Percym siedziała Annabeth i chyba mnie usłyszała - upss...
Podeszłą do mnie:
-Już się obudziłaś, mam zawołać Chejrona ?
-Niee, nie wołaj go ale powiedz co się stało ?
-Daliśmy wam po prostu środki usypiające na szczęście Percy’emu... ani tobie nic poważnego się nie stało.
-A ci nowi ?
-Tak, są już w swoich domkach...
-Jejku już? – Poczułam ukłucie zazdrości. Ja siedzę tu już od ponad dwóch tygodni i nadal jestem nieokreślona a ci poznali swoich rodziców już w pierwszy dzień...
-Dziewczyna okazała się być córką Afrodyty - Powiedziała z pewnym niesmakiem. - achh kolejna.
-A chłopak?
-No cóż, Percy chyba będzie miał konkurencje...
-Jak to ?
-On... on jest synem.... Zeusa.
Zamurowało mnie. - Jak przez mgłe przypominałam sobie obraz wysokiego blondyna którego w sumie widziałam tylko przez krótką chwile.
- Jesteś osłabiona- powiedziała Annabeth patrząc co chwile na sąsiednie łóżko. - poleż sobie jeszcze.
Podeszła szybko do Percy’ego który właśnie się budził.
Leżąc 1,5 metra od nich trudno mi było nie usłyszeć rozmowy.
-Dobrze się czujesz, co się stało, co ty tam robiłeś, skąd się wzięła ONA?
Percy przerwał gwałtowny potok słów Annabeth:
-nic mi nie jest, rozmawialiśmy tylko i nagle z nikąd pojawili się oni. Miałem zostawić ich samych ?
-nie, nie ale...
Dalszej części rozmowy nie usłyszałam - zasnęłam.

ahahah wznawiam to opowiadanie ^^ wiem że wcześniej napisałam do niego zakonczenie ale nie sugrujcie sie nim ! tamto zakończenie było jakby oddzielnym opowiadniem wyrwanym z kontekstu Very Happy a to skończy sie jakby inaczej Very Happy to tyle poprostu tak jakby ktoś był zainteresowany co postanowiłam zrobić xd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Sob 15:08, 09 Paź 2010    Temat postu:

i to o życiu pozagrobowym moze tez bede pisać Very Happy ahahha bo nawet wam sie spodobało Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Percy
Tytan



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Heros

PostWysłany: Sob 15:08, 09 Paź 2010    Temat postu:

Jeśli można to uznać za nowy rozdział , przysługują mi 3 komentarze...
Nie za bardzo rozumiem , po co złączyłaś wszystkie party w całość , i nic nie dodałaś ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Sob 15:09, 09 Paź 2010    Temat postu:

bo miałam ochote xP poprostu i tak sobie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Percy
Tytan



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Heros

PostWysłany: Sob 15:14, 09 Paź 2010    Temat postu:

To chociaż mogłaś dodać kolejny part.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shorty8
Tytan



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 3519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tamgdzieżyjąbogowie city
Płeć: Heroska

PostWysłany: Sob 15:19, 09 Paź 2010    Temat postu:

Matko polko... zaczynam czytać, i zastanawiam się: to już gdzieś było. Czytam dalej i: nie noi, plagiat! Wtedy się dopiero skapnęłam xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annabeth
Zastępca Szeryfa



Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 1838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Heroska

PostWysłany: Sob 20:48, 09 Paź 2010    Temat postu:

Głupia znowu zapomniałam o nektarze. Leże w tym durnym szpitalu jakiś czas. Percy’ego „wypisał” Chejron tydzień temu. A ja głupia leże. I cały czas zapominam pić nektar. W zasadzie czuje się już całkiem dobrze. Mogę chodzić i w ogóle.
Nagle jakby słysząc moje myśli do szpitala wszedł pan D.
- No dobrze naprawdę nie mamy czasu przechowywać tu chorych herosów w nieskończoność. Wracasz do domku...yy Hellen ? Tak, i nie rób mi tu wielkich oczu. O byłbym zapomniał masz to ciasteczka z ambrozji. Jedno dziennie. Rozumiemy się ?
- Tak, tak.
Na wszelki wypadek szybko wypiłam cały nektar - poczułam się jak nowo narodzona. Pewnie wstałam. Przebrałam się szybko i wyszłam na świeże powietrze. W końcu. Wróciłam do domku wiele się tu nie zmieniło z jednym wyjątkiem- dostałam łóżko. Jak znam życie to nie jest STAŁE miejsce o nie. Pewnie Chejron zadbał żebym w ogóle miała na czym leżeć. Z westchnieniem ulgi położyłam się na nim. Pomyślałam o tych nowych. Odkąd obroniliśmy ich przed potworami jakoś nawet nie raczyły mnie odwiedzić. Zjadłam jedno ciasteczko ambrozji i pomyślałam że dzisiaj odpuszczę sobie obiad.

ot, tak żeby wogóle coś wstawić.BO wiele to nie mówi ani nie wyjaśnia. Poprostu chciałam ją wyciągnąć z szpitala xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Percy
Tytan



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Heros

PostWysłany: Sob 20:51, 09 Paź 2010    Temat postu:

"Wróciłam do domku wiele się tu nie zmieniło z jednym wyjątkiem- dostałam łóżko. " - ten fragment jest bez składu i ładu , no i to następne zdanie , reszta ujdzie.
Opowiadanko dobre, dlaczego takie krótkie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.herosowo.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następny
Strona 15 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin