Szalony Tydzień
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... , 18, 19, 20 Następny

Antena

Świetne. Ciekawe jakie to plany..? Smile

Skaila

Jestem ciekawa następnej części!!!!

Percy

Rozdział 20 :
Musiała się bronić , nie miała wyboru. Zresztą znam ją , wiem , że lubi wykorzystywać przestrzeń do walki , na pegazie raczej nie ma tyle miejsca.
Syn Ateny atakował nadal , Annabeth miała na swojej twarzy wprost wypisane , że ma jakiś pomysł .Tak też się stało.
Gdy jej Brat cały czas ją atakował , tracił szybkość w locie, Annabeth wykorzystała to , schowała sztylet (Topór jej Brata trafił ją w ramię , nie wiem jaki głęboki był cios) oraz nakazała Pegazowi przyśpieszyć.
A przy okazji , może zeznam wam relacje o innych dzieciach Ateny ? Grupa dziewczyn rozbiła się na starcie . Jakiś chłopak wylądował na drzewie tak , że sznurówki od butów zawiązały się na gałęzi , powodując, że chłopak zwisał głową do ziemi (Zapewne jakaś sztuczka Dionizosa , wątpię, by sznurówki były takie wytrzymałe). Niektórzy zlecieli z Pegaza do stawu kajakowego , inni skręcili w inną stronę i wpadli do morza. W grze została Annabeth , jej bezimienny brat oraz dwóch innych chłopaków, którzy walczyli zaraz za Synem Ateny.
Moja koleżanka przejęła prowadzenie , jednak jej Brat się nie poddawał. Zanurkował dosyć zwinnie w dół , co wprowadziło w lekki zamęt widownie, a nawet Annabeth. Ta zrobiła natomiast najgłupszy (jestem bardzo dumny ,że mogę tak określić postępowanie córki Ateny) błąd , zatrzymała się , przyglądając się w dół.
Bezimienny Syn Ateny wystrzelił spośród drzew tak szybko , że Córka Ateny nie zdążyła zareagować. Co było dziwniejsze, trzymał w ręce nie topór, a szeroki miecz. Zapewne kolejny bajer , który "aktywował" lecąc spośród drzew. Uderzył mieczem szybując do góry, przecinając nogę Annabeth , była to paskudna (tak mogę określić ranę, którą widzę z odległości około stu metrów) rana , nie mogłem jednak ustalić głębokości . Silena zakryła oczy , jakby krew była czymś strasznym , natomiast Beckenford zaczął krzyczeć jakieś słowa otuchy . Nie jestem pewny, czy to zadziałało ,czy też determinacja Córki Ateny, ale odepchnęła następną szarżę sztyletem , a jej Pegaz zaczął "galopować" do przodu . Syn Ateny jednak nie ustępował , i zaczął ją gonić , tak , że co chwile mijali się w pozycji. Dwóch ostatnich synów Ateny podczas walki wpadło na grupę sprzątających Harpii , które zdenerwowane , wypłoszyły ich pegazy , tak więc odpadli. W grze pozostała Annabeth oraz jej Brat. Gdy już dolatywali do końca, zdenerwowany wyszedłem z tłumu gapiów i skierowałem się na pobliską polanę , która była niedaleko całego wydarzenia, tak , by usłyszeć zapowiedzi następnego domku. Po dziesięciu minutach zauważyłem idącą Silenę w moją stronę , podtrzymywała ona Annabeth . Teraz dopiero zauważyłem jej ranę. Nie była ona wprawdzie głęboka, ale była tak obszerna , że ciągnęła się od piszczelu do kolana . Krew prawie nie leciała, jednak sądząc po minie Annabeth , czuła duży ból.
Dziewczyny podeszły do mnie , Silena miała uśmiech na twarzy.
- I jak ? - Zapytałem ,ale dopiero po chwili przemyślałem to , i zdałem sobie sprawę ,jak głupio to brzmiało.
-Wprawdzie Annabeth nie wygrała - ciągnęła Silena. - Ale zajęła drugie miejsce zaraz po tamtym .
Spojrzałem na Annabeth , przy ramieniu miała dziurę w bluzce , a nogawkę przy ranie rozciętą . Gdy się jest herosem trzeba kupować nowe koszulki co tydzień .
-Nic ci nie jest ? - Kolejne moje głupie pytanie.
-Przejdzie - Uśmiechnęła się słabo. - W każdym razie, przeszłam dalej. Teraz twoja kolej , glonomóżdżku.
-Chociażbyś była bliska śmierci , i tak będziesz mnie tak przezywała ?
-Zawsze i wszędzie. - Teraz jej uśmiech był już zmieszany ze śmiechem , co i mi dało trochę radości. Silena patrzyła na nas jak zakochanych (Co prawdą nie było!) . Doszedł do nas również i Beckenford. Poszliśmy wspólnie na miejsce wydarzeń , gdy Chejron przemówił .
-Drodzy Herosi , pierwsza runda już za nami , zwycięzcami z domku Ateny są - Spojrzał na listę, którą dosłownie przed chwilą dał mu satyr. Przysiągłbym , że oglądał to tak jak i my, więc po co mu lista. - Annabeth Chase oraz... Dain (Czytać : Dein) , po prostu Dain.
Chłopak spojrzał na Annabeth z wyzywającym uśmiechem , jakby mimo tego ,że wygrał , pragnął rewanżu.
-Natomiast następnym domkiem będzie ...

karo32104

super naprawde zarąbiste

Skaila

Postarałeś się! Brawo!

Percy

Tia , pisałem w nocy, więc słabe moim zdaniem.

karo32104

mi się podoba Wink

Patryk

Me 2.

Antena

Percy, nie narzekaj, moim zdaniem bardzo fajny rozdział. ;]

Percy

Cicho , autor ma ważniejsze zdanie! :p
I cholera (przepraszam za to) , ale chyba nie zdążę z okazji świąt zrobić podwójnego rozdziału poświęconego świętom...
Kurde.
Tzn. miałem zamiar po tym wydarzeniu zrobić tak , że w Wigilię napiszę o dniu z wigilii itp...
Wszystko przez Shorty, musimy się dzisiaj sprężyć ,bo nie zdążymy!

Percy

Rozdział 21 :
- Następnym domkiem będzie Domek Hefajstosa. - Oznajmił Chejron.
I tak to szło dalej , zwycięzcą był oczywiście Beckenford oraz jego brat, reszta nie potrafiła latać na pegazie. Następnie kolej był na Silenę i jej domek . Wygrała ona (dodatkowo wspomnę : Z najkrótszym czasem dotychczas) i dwie dziewczyny. Z domku Aresa nie przeszedł nikt (Rywalizowali ze sobą tak długo , że Pegazy nie dały rady). Z Hermesów zwycięzcami byli bracia Hood i jakiś chłopak . Z domku Demeter - Nikt.
Najlepszym z domku Apolla był natomiast Michael Yew ,mój kumpel oraz przewodniczący domku Apolla.
Nastał czas na Domek Posejdona ...
Gdy Chejron pokazał znak oznaczający zajęcie pozycji , ja wraz z Mrocznym oraz moją siostrą na jej pegazie , stanęliśmy przy starcie.
Rozległy się głośne Oklaski , mimo , że rywalizacja się jeszcze nie zaczęła.
Byłem szybszy, wystartowałem pierwszy. Moja siostra nie dawała za wygraną , doganiała mnie.
Wyjąłem z kieszeni długopis , Orkan , a on w mgnieniu oka był nie długopisem ,a moim ukochanym mieczem.
Kiraj (skrót od jej pełnego imienia, bardziej mi się podoba , ale bez skojarzeń) wyjęła z pochwy swój miecz, długie , ale nieszerokie ostrze.
Zaczęła się bitwa , którą początkowo ja wygrywałem ,zważywszy , że mam doświadczenie w walce w locie.
Ona została zepchnięta do obrony , do czasu ,aż nie wyjęła swojej tarczy. Przypomniała mi się Thalia , i jej Egida oraz moja tarcza, którą samodzielnie wykonał Tyson , ponieważ mechanizm mojej siostry był podobny. Wyjęła z kieszeni długi patyk , który u spodzie miał mało widoczny guzik.
Po naciśnięciu ,z góry patyka zaczął wylatywać kawałek puklerza, i kolejny , i kolejny , aż zatoczył okrąg . To już nie był patyk ,a pełny puklerz. Broniła się tarczą, po czym kontratakowała mieczem.
Ja byłem na tyle zajęty walką , że nie patrzyłem przed siebie, co spowodowało , że wpadłem na drzewo , zlatując z Mrocznego.
Moja siostra uśmiechnęła się chytrze, a tłum wydał głośny okrzyk.
Mroczny złapał nie w ostatniej chwili , prawie nic mi nie było.
Nie licząc "podrapanego" ramienia o korę drzewa oraz rozciętej nogi o jakąś gałąź.
Rana nie była głęboka, więc łatwo będzie się wykurować ,jednak powinienem bardziej uważać.
Leciałem za nią ,gdy zacząłem ją gonić. Po paru chwilach dogoniłem ją , i wszczęliśmy kolejną bitwę.
Meta była około sześćset metrów przed nami ,zaledwie jakieś półtora minuty. A następnie zrobiłem błąd , odparłem pchnięcie mojej siostry , i wkładając w to całą siłę , tak się zamachnąłem ,że wybiłem jej miecz z ręki.
Ona natomiast natarła tarczą, zwalając mnie ponownie z Mrocznego. Mroczny natomiast oberwał w skrzydło ,spadając gdzieś dalej.
Jedyne , co dalej widziałem ,to Ciemność...

Troszkę krótkie, wiem.

karo32104

Świetne naprawde super

shorty8

ON MA ŻYĆ! To tyle, jeśli chodzi o uwagi xD Nom jak przeze mnie? Plasiam ;* Następnym razem postaram się znaleść czas Very Happy

Super! super! Very Happy

SPODA

Percy

Twoja wina. ;>

Antena

I co po ciemności? Nie trzymaj tak ludzi w niepewność. Rozdział świetny. ;]