Zakład ;pp
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 27, 28, 29, 30 Następny

Binka

Zakład .
Rozdział 11 .
Gdy wróciłam już do domu , Percy siedział przy stole z dziwną miną . Wyglądał jakby zobaczył ducha . Podeszłam do niego . Spojrzał na mnie .
- Cześć , już wróciłaś ? – był strasznie smutny .
- Tak , wszystko dobrze ? – spytałam .
- Tak – on nie umie kłamać i nigdy mnie nie okłamuję więc to musi myć jakaś ważna sprawa .
- Na pewno ?
- Tak , Annabeth możesz dać mi spokój ? – krzyknął . Byłam zaskoczona bo , my się nie za często kłócimy . Bez słów poszłam do kuchni . Z lodówki i wyciągnęłam sok pomarańczowy . Nalałam go sobie do szklanki .
- Oni wiedzą – usłyszałam głos Percego. Odwróciłam się .
- O co ci chodzi ?
- Wiedzą o dziecku . Atena i Posejdon . – upuściłam szklanką na podłogę . Szkła poleciały w różne strony .
- Cholera – jedno szkiełko poleciało w moją stronę i skaleczyło mi rękę .
- Szybko choć wyciągnę ci szkło . – powiedział mój przyszły mąż . Percy siłował się z pincetą a ja cały czas tylko krzywiłam się z bólu . kiedyś bym nawet nie poczuła ale teraz wszystko było inne . Cały czas nie mogłam uwierzyć że bogowie wiedzą o dziecku . Percy opowiadał mi o rozmowie z Ateną i Posejdonem . I o Afrodycie . Byłam bliska płaczu gdy dowiedziałam się że oni chcą nam przeszkodzić w ślubie . . Gdy miałam już zabandażowaną rękę poszliśmy do salonu . Akurat leciała pogoda . Prezentera mówiła o nagłych zmianach w pogodzie i strasznych sztormach .
- Jest wnerwiony . – powiedział Percy .
- To chyba nie jest odpowiednie słowo . – odpowiedziałam . Zastanawiam się dlaczego oni tak zareagowali . Wszystko przedtem było okey . Załatwili miejsce na ślub . Suknie . Ozdoby i dekoracje . O nic się nie musieliśmy martwić . Nawet tak często się nie kłócili . Wyglądali tak jakby cieszyli się naszym szczęściem . Nie mogłam tego zrozumieć . Nie dochodziło to do mnie . Spojrzałam na drewniany zegar . Było po dwunastej w nocy . Percy już przysypiał na kanapie . Cały czas zostało mu to że ślini się przez sen . Byłam strasznie głodna więc poszłam zrobić sobie kanapkę . Gdy skończyłam zobaczyłam w rogu jakiś cień . Przestraszyłam się i wyjęłam swój sztylet . Podeszłam bliżej i zobaczyłam że cokolwiek to było patrzało na mnie oczami pełnymi śmierci . Ręce mi się strasznie trzęsły . Już długo nie walczyłam . Bałam się ze nie dam rady się obronić . Nagle to „coś ” skoczyło na mnie ale w ostatniej chwili zdarzyłam odskoczyć . Jednak zdarzyło mnie zadrapać . Rana była dość duża . Zaczęłam krzyczeć w nadziei że obudzę Percego . Wiedziałam że nie dam sobie rady . Usłyszałam że ktoś zbiega po schodach . To co mnie zaatakowało w tym czasie wyskoczyło przez okno . Spojrzałam na swoją nogę . Była całe we krwi . Gdy Percy zeszedł , ja już trzymałam przy niej ręcznik żeby nie krwawiła . Gdy on zasypywał mnie gradem pytać a ja starałam mu na nie odpowiedzieć , zastanawiałam się kto przysłał do nas to „ coś ” .
- On nie był tu bez powodu – stwierdził Percy .
- Nie , a ja chyba wiem kto go tu przysłał . – powiedziałam i spojrzałam na niego .
- Sądzisz że byliby w wstanie coś takiego zrobić ?
- Są bogami ! Nigdy nie wiadomo co im do głowy wpadnie .
- Musimy dowiedzieć się kto to zrobił .
- Tak . – powiedziałam – I wiem jak .
- Serio ? – nie wyglądał na zaskoczonego .
- Wstawaj już jedziemy na Olimp .
- Teraz ? Co z twoją nogą ? I czemu nie możemy poczekać do rana ? .
- Wytrzymam i przecież mieszkamy na Manhattanie ! – pociągnęłam go żeby wstał .
- Ale Annabeth ...
- Koniec i kropka ! Jedziemy ! – Szybko wpakowaliśmy się do samochodu i jak najszybciej pojechaliśmy . W pośpiechu wmaszerowaliśmy do Empire State Building . Podeszliśmy do strażnika .
- Na piętro sześćsetne , proszę . – powiedziałam
- Nie ma takiego . – powiedział
- Czy pana nie dosłyszał ?
- Oczywiście że tak . Ale takiego piętra tu nie ma . – spojrzałam na Percego ale on tylko wzruszył ramionami .
- Chce w tej chwili jechać na Olimp . – warknęłam .
- No dobra ! Tylko że Zeus nie przyjmuje nikogo gdy nie jest się umówionym . – powiedział
- Mógł by pan się pospieszyć ? – spytał Percy .
- Tak , proszę – podał nam kartę .
- Dziękujemy . – uśmiechnęłam się . W windzie się do siebie nie odzywaliśmy . Gdy się zatrzymała oboje jednak doznaliśmy szoku . Na Olimpie nie było ani jednej żywej duszy . Szybko weszliśmy po schodach do sali tronowej . Jednak wszyscy bogowie byli na swoich miejscach . W sali panowała przerażająca cisza . Gdy my weszliśmy wszyscy spojrzeli na nas jakby z ulgą . Ani ja ani Percy nie wiedzieliśmy co się tu dzieje .

Percy

Zapowiada się ciekawie, ale serio , opowiadanka "małżeństwo P&A" nie za bardzo mnie zaciągają do przeczytania.
Co inaczej początki ,ale później jak dla mnie nuda.

Diafora

Ej, no wy przerywaciee zawsze w takich ciekawych momentach...! ;(

Skaila

Fajny pomysł! Very Happy

Binka

Dziękuję .
; PP

Skaila

Nie ma za co!
Super piszesz! Very Happy

Maryszka

CUDOWNE! żałuję, że tak rzadko mam okazję tu bywać ;[

Andromeda

Super! Aż mnie skręca, żeby wiedzieć co dalej! Smile

shorty8

SPODA, nie mam czasu, potem napiszę reszte =) Opowiadanko super!

Antena

Opowidanko prześwitne, jedne z najlepszych jakie czytałam. Wink

Maryszka

kiedy następne? już mnie świerzbi, żeby przeczytać ;D

shorty8

Ok, mam czas, wiec... ruszamy z koksem =) Genialne, cudowne, wspaniałe itp., itd... w sumie, to każdy rozdział taki =) Dlaczego? Bo jest ślub, a oni nie walą co chwila ,,kotku'' ,,misiu''. Jak ostatnio siedziałam z wujkiem i ciocią, nowożeńcami, a oni sobie tak słodzili, to mnie normalnie zemdliło. A tu jest fajnie =) Niby miłosć, dziecko, slub, a tu jakaś zmora z okna wyskakuja, a boscy rodzice się kłócą, powodując burze i nawałnice xD Po prostu świetne. I długosć odpowiednia, błędy... a co tam błędy, jak się patrzy na fabułę, która jest świetna, to na błędy nie zwraca się uwagi xD Chyba, że czyta sie pięć razy, jak ja, to trochę zaczynają się wyłaniać, ale to takie nic =) Od tego, żeby poprawiać błędy jest Percy, sam się zaofiarował, a to, że mu się nie chce, bądź też nie ma czasu, to już nie moja sprawa, a nawet lepiej, bo moze by cię to zniechęciło. Ale nie powinno, bo popatrz, kiedys mi wypisał listę błędów niemal takiej samej długości jak opowiadanie, a ja dalej piszę =) Co tam jeszcze... no oczywiście skłóceni Atena i Posejdon, a Percy i Annabeth przeciwko nim, i od razu robi się ciekawiej xD Trochę krwi i jest bardziej przerażająco. Jest dziecko, jest ślub, czyli takie normalne, krztyna normalności. No, to taka mieszanka wybuchowa, a ja takie lubię =) Ok, kończę, jak mi się coś przypomni, to dopiszę xD

Maryszka

niezły koks, nie? xd

Diafora

Kiedy ktoś doda jakieś nowe fragment ?

shorty8

Właśnie... no?