Zakład ;pp
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... , 28, 29, 30 Następny

Diafora

Shorty, Ciebie też to się tyczy xD
A tak do rozdziału. Powiem to setny raz. Nienawidzę kiedy to robicie ! Znaczy się, przerywacie w najciekawszych mmomentach :/ I rozdział bardzo fajny. Tajemniczy xD
Żegnaj trzeci poście...

Binka

„ Zakład ”
Rozdział 12

W sali tronowej panowała upiorna cisza . Nikt się nie odzywał . Spojrzałam na Percego jednak on tylko wzruszył ramionami . Pierwszy odezwał się Zeus .
- Cieszę się że przybyliście . – mówiąc to spojrzał na Atenę i Posejdona . Inni bogowie przytaknęli zgodnie . – Muszę z wami pomówić na osobności . – z tymi słowami na ustach zeszedł z tronu i wskazał ręką , że mamy wejść do sali naprzeciwko . Wzięłam Percego za rękę i poszłam za Zeusem . Znaleźliśmy się w dość małym pomieszczeniu . Wszystko nadal było tak jak zaprojektowałam . Przynajmniej tu . Bo połowę Olimpu najechały marmurowe posągi Afrodyty , Apolla i .. Aresa . Zeus spojrzał na nas .
- Nie wiń Percy waszych rodziców o to co się stało . Widzisz oni musieli to zrobić . – powiedział zmieszany .
- Jak to ? – wtrąciłam .
- Wtedy gdy uratowaliście Olimp i Percy odrzucił dar nieśmiertelności wiedzieli , że to dla ciebie Annabeth . Więc przyrzekli na Styks , że nigdy nie dadzą wam być ze sobą . Jednak to nie oni na to wpadli . Podsunęła im ten pomysł Afrodyta . – spojrzał na nas . Przyrzekli na Styks? Ale czemu ? Czułam że wszystko się we mnie wzburza .
- Miałem nadzieję że da sobie z tym spokój . – mruknął Percy .
- Z czym ? – spytałam ostro .
- Kiedyś , kiedy rozmawiałem z Afrodytą to ...yy
- CO – krzyknęłam .
- Tylko się nie denerwuj . Nie w twoim stanie – powiedział .
- W jakim stanie ? - spytał Zeus .
- On nie wie . – powiedział Percy .
- Spostrzegawczy jesteś nie ma co . Co ci powiedziała Afrodyta ? – spytałam już łagodniej .
- Że postara się że będę przeżywał męki w miłości czy coś ! Nie , nie pamiętam .
- Pamiętaj Annabeth , Afrodyta nigdy się nie dała nikomu szczęśliwie zakochać na zawsze . – zauważył bóg niebios .
- Tak ale to było dawno – stwierdził Percy .
- Ona jest boginią . Ona nigdy nie zapomni .
- Idę z nią porozmawiać – syknęłam .
- Nie radzę . Może ja z nią porozmawiam ? Jestem królem bogów . Powinna mnie posłuchać .
- Dobrze .
- Idźcie do swoich rodziców bo to nie wszystko co mamy wam do przekazania .
- Jest coś jeszcze ?
- Tak idźcie już .
W pośpiechu wyszliśmy dowiedzieć się co nas jeszcze czeka .

shorty8

Spodobało się wam, co? Tak mnie trzymać w niepewności.... ja się odpłacę xD Im lepsze opowiadanie, tym więcej takich zakończeń. Ja się mszczę! SPODA, of kors xD Zeus się wtrąca, to musi być poważnie, oj musi xD

Skaila

Głupia Afrodyta!

Percy

Nie wiem , nie czytam ostatnich rozdziałów , nie wiem co się dzieje.

"zeszedł z tronu" - Zszedł byłoby bardziej stylistyczne.
"wskazał ręką , że mamy wejść do sali naprzeciwko ." - Jak już piszesz opowiadanko , to unikaj takich sformułowań , lepiej " Wskazał ręką w stronę sali naprzeciwko , co zapewne oznaczało, że mamy się tam udać" .
"- Że postara się że będę przeżywał męki w miłości czy coś ! Nie , nie pamiętam . " - Że postara się oto , że będę przeżywać męki w miłości...
"- Tak idźcie już . " - Brak przecinka.

Maryszka

mówiłam, że się w tym opowiadaniu zakochałam? to mówię jeszcze raz:
ZAKOCHAŁAM SIĘ !

shorty8

Ja też! Jestem o ciebie zazdrosna, Maryszka xD

Andromeda

Super! Super! Super! Tylko czemu tak krótko? Sad

Doti

To jest super

Andromeda

Wiem , że nikt nie lubi pospieszania ,ale czekam i czekam a tu...NIC!

karo32104

Super Zarąbisy rozdział

Doti

Kiedy kolejne rozdziały?

Binka

W sali byli wszyscy bogowie oprócz Zeusa który został tam gdzie byliśmy przed chwilą . Wszyscy patrzeli na nas jakby zastanawiali się co z nami zrobić . rozejrzałam się po sali . Nikt niczego nie mówił . Zgryzłam wargi . nie miałam pojęcia co zrobić . spojrzałam na Perc’ego ale on tylko wzruszył ramionami .
- A więc ... – usłyszałam dobrze znany mi głos . Atena siedziała wygodzie na swoim tronie i przyglądała się naszym splecionym dłonią . Powinna się chyba przyzwyczaić . Robiliśmy to z przyzwyczajenia . Bogowie spojrzeli na nią mając nadzieje że coś wymyśli .
- Powinniście wiedzieć , że naprawdę mi przykro i Posejdonowi też za to co stało się wcześniej . To oczywiście nie wasza wina ale kogoś kto siedzi na tej sali . – mówiąc to spojrzała z wyzwaniem w oczach w stronę afrodyty . Ona podniosła na chwile wzrok z nad lusterka i uśmiechnęła się leniwie .
- Czy aby na pewno moja ? - jej głos był znudzony . – Może to ty tu zawiniłaś ?
- Niby czym ? – mama wyglądała na rozdrażniona .
- To ty nie chciałaś tego związku od początku . – stwierdziła .
- Jednak w końcu się z tym pogodziła , jak my wszyscy – wtrącił Posejdon . Oby dwie boginie spojrzały na niego złe ,że im przerywa .
- Oczywiście ,że tak ale jednak ona wciąż mnie wini za to co się stało . – Afrodyta najwyraźniej nie zamierzała przerywać kłótni .
- Po to przez ciebie ! – krzyknęła Atena . Bogowie patrzeli na siebie zaskoczeni ich wybuchem .Zeusa jeszcze nie było . Hera siedziała na tronie i z zamyśleniem zaciskała usta w cienką kreskę . Po chwili Afrodyta i Atena zaczęły rozmawiać w jakimś nie całkiem znanym mi języku . Wyławiałam tylko pojedyncze słowa a były to przekleństwa . Po chwili przestałam słuchać . Mama wyglądała tak jakby , miała zaraz rzucić się na Afrodytę a ona wyglądała podobnie . Modliłam się żeby , przyszedł Zeus i to zakończył .
Po chwili już zaczęły krzyczeć po angielsku . Ale wciąż krzyczały .
- Ty zawsze mówisz się wtrącać ! – wrzeszczała Afrodyta .
- A ty niby co ? Aniołek ? – spojrzałam na Perc ‘ ego . Wyglądał na rozbawionego .
- Hmm ... – mruknął .
- Co ? – spytałam .
- To niecodzienny widok , żeby Atenę coś wyprowadziło z równowagi . – uniosłam pytająco brwi .
- No wiesz twoja mama jest zawsze taka spokojna i opanowana . – przerwał mu krzyk .
Boginie były niebezpiecznie blisko siebie i właśnie na siebie skoczyły . Bogowie zareagowali natychmiastowo . Ares pochwycił Afrodytę a Atenę , Posejdon . Próbowali je uspokoić . Moja mama stawiała większy opór jednak w końcu przestała się rzucać w ramionach ojca Perc ‘ ego . Super , po prostu super . Do sali wkroczył Zeus .
- Co się tu dzieje ? – jego doniosły głos odbijał się od marmurowych ścian .
- Bo ona ...
- To ...- Dwie boginie mówiły jednocześnie .
- Cisza ! – umilkły a wszyscy zwrócili na niego wzrok . Bogini miłości wróciła na swoje miejsce i poprawiła suknie . Atena wciąż wyglądała na rozdrażnioną ale tez usiadła . Afrodyta popatrzyła z niesmakiem w lusterko i zaczęła poprawiać potargane włosy . Atena tego nie potrzebowała bo nie wyglądała jakby przed chwilą miała zamiar udusić Afrodytę .
- I zobacz co zrobiłaś – mruknęła do Ateny , bogini miłości .
- Co ja zrobiłam ? Przestań patrzeć w to głupie lusterko i zobacz ilu ludzi zraniłaś ! – wszyscy spojrzeli na nią zaskoczeni . Atena próbowała odwrócić wzrok .
- A w tym ciebie ?
- W tym , nas oboje . – powiedział Posejdon . Nikt nie wiedział co powiedzieć . Atena z Posejdonem spojrzeli po sobie . W sali panowała cisza nie do zniesienia .
- Od dawna planowaliśmy wam to powiedzieć – zwróciła się do mnie i Per ‘ ego Atena .Uśmiechała się z zażenowaniem . Nie miałam pojęcia o co im chodzi . Spojrzałam na nich pytająco .
- Annabeth , jesteśmy razem . Już od 2 lat . – Nie wiedziałam co powiedzieć . Stałam jak słup soli . Percy też wyglądał na zaskoczonego . Znów zapanowała cisza
- Nam też zapomnieliście powiedzieć – jak bicz przerwał spokój głos Demeter .

____________

Takie tam .
Nie mam weny ; )

karo32104

No i subcio

Antena

Genialne!

Atena i Posejdon. Heh, ale się porobiło. ;]